logo

FicSpire

Trzej Mali Aniołowie Stróżowie

Trzej Mali Aniołowie Stróżowie

Autor: Magdalena Kowalski

Chapter 17
Autor: Magdalena Kowalski
5 paź 2025
"Panie Goldmann, dlaczego miałabym chcieć to zrobić celowo? Przecież tylko próbowałam was zeswatać z Willow, prawda?" Wyjaśniła, szarpiąc się i próbując uwolnić rękę. Nolan pociągnął ją gwałtownie, a Maisie prawie wpadła w jego ramiona. Powiedział lodowatym głosem: "To ty poprosiłaś Willow, żeby zaprosiła mnie do posiadłości Vanderbiltów. I to był cały czas twój plan?" Maisie zdumiała się i dała po sobie poznać odrobinę zwątpienia. Potem podniosła głowę, spotkała się z jego wzrokiem i poczuła lekkie rozbawienie. "Czyli to ja poprosiłam Willow, żeby zaprosiła cię do posiadłości Vanderbiltów? Naprawdę mam taką reputację?" Oczy Nolana były surowe i zimne. "Maisie Vanderbilt, nie jesteś w pozycji, żeby wtrącać się między mnie a Willow. Nie obchodzi mnie, jakie masz zamiary, nie udawaj mądralińskiej." "Nolan, powiem ci dziś jedno. Nie prosiłam Willow, żeby cię tu zapraszała. I chociaż nie wiem, co ci nagadała Willow, to nie mam z tym nic wspólnego." Maisie wyrwała mu rękę i powiedziała uroczyście: "Mniej niż zero obchodzi mnie to, co jest między wami. Więc wróć i powiedz swojej dziewczynie, żeby nie wytykała mnie swoimi pieprzonymi palcami, kiedy potrzebuje kozła ofiarnego, żeby na kogoś zwalić winę. Nie jestem popychadłem, które może sobie tak łatwo prowokować!" Maisie była tak wściekła, że przestała dbać o swój wizerunek i dobór słów. Odwróciła się i miała już odejść, ale Nolan nagle wciągnął ją do swojego samochodu. "Panie Goldmann, co pan robi? Proszę mnie wypuścić!" Maisie napierała na zamknięte tylne drzwi i patrzyła gniewnie na Nolana, który wsiadał do samochodu. "Nolan Goldmann, lepiej mnie wypuść, bo zadzwonię na policję!" "Rób, co chcesz." Nolan zignorował ją i odjechał samochodem. Patrząc na odjeżdżający samochód, Willow, która właśnie wyszła z posiadłości, zacisnęła pięści, a jej oczy pociemniały. Nolan wyjechał samochodem na pustkowie i zatrzymał się. Maisie obserwowała go czujnie. "Co robisz? Jesteśmy na odludziu. Sugerujesz, że zamierzasz mnie tu zabić?" "Wysiadaj" - rzucił tylko dwa słowa Nolan. Maisie spojrzała na czystą ciemność za oknem i zapytała: "Każesz mi tu wysiąść?" Nolan wydawał się niecierpliwy. "Mówisz mi, że nie rozumiesz, co właśnie powiedziałem? Wysiadaj z samochodu!" Maisie zawahała się, otworzyła drzwi i wysiadła z samochodu. Nolan odjechał zaraz po tym, jak zamknęła drzwi. Patrząc na oddalające się światła samochodu, Maisie zacisnęła zęby. "Panie Goldmann, ma pan jaja, co się zowie!" Wszędzie wokół była ciemność, a końca niekończącej się autostrady nie było widać. Z lasu dochodził dźwięk świerszczy. Oświetliła otoczenie latarką w telefonie i podeszła na drugą stronę drogi. Pod skarpą po drugiej stronie krawężnika były tylko skały i woda morska. Maisie chciała zamówić taksówkę, ale w tym miejscu nie było sygnału komórkowego. 'Czyżby czekała mnie tak nędzna noc?' Nolan jechał samochodem przez długi czas, a następnie zjechał na pobocze. Nie wiedział, co z nim nie tak, ale naprawdę stracił głowę i zaczął się z nią kłócić. 'To doprawdy irytujące. Naprawdę myślałem, że Maisie poprosiła Willow, żeby zaprosiła mnie do posiadłości Vanderbiltów tylko po to, żeby przekonać mnie do pomysłu poślubienia Willow. 'Nigdy publicznie nie przyznałem, że Willow jest moją dziewczyną. Nawet Stephen i matka Willow nigdy nie mieli odwagi prosić mnie o poślubienie Willow przede mną. I rzeczywiście nie mam planów poślubienia Willow, nawet jeśli Willow jest kobietą, z którą spałem sześć lat temu. 'Ale Maisie powiedziała, że nie prosiła Willow, żeby zaprosiła mnie do posiadłości Vanderbiltów. Więc dlaczego Willow miałaby mi mówić, że to Maisie? Czy Maisie kłamie, czy to Willow mnie okłamała?' Nolan zmarszczył brwi i znów poczuł się wzburzony. 'Ta kobieta została w tamtym miejscu… Powinna być teraz przestraszona i przytłoczona, prawda? Westchnął, zawrócił samochód i pojechał z powrotem. Kiedy wrócił do miejsca, w którym ją zostawił, Nolan zobaczył Maisie siedzącą na krawężniku, twarzą do plaży. Jej wdzięczna sylwetka siedziała wyprostowana, a jej długie, gęste, kręcone włosy rozpościerały się za nią. Potem włożyła palce we włosy, związała je gumką, a smukła szyja odsłonięta pod włosami sprawiała, że wyglądała jak elegancki łabędź. Nocne niebo otulało jej ciało jak tajemnicza gaza, która wzbudzała w każdym chęć rozerwania tej gazy. Maisie odwróciła głowę i zdziwiła się, widząc mężczyznę stojącego za nią. Powiedziała z uśmiechem: "Myślałam, że pan Goldmann naprawdę zamierza zostawić mnie tu na noc. Nie spodziewałam się, że jest pan taki sumienny, co?" Nolan zmarszczył brwi, obserwując, jak Maisie wstaje i przechodzi obok niego. Trochę podejrzewał, czy nie jest zauroczony przez jakąś zjawę. Jeszcze bardziej nie chciał przyznać, że może myśleć o czymś tak pikantnym, patrząc tylko na kobietę, która wiąże włosy. Maisie podeszła do tyłu samochodu i miała już otworzyć drzwi, kiedy usłyszała za sobą jego głos: "Siadaj z przodu." Maisie odwróciła się i spojrzała na niego. Jego ton był obojętny. "Nie jestem twoim szoferem." Po tych słowach wsiadł do samochodu. Maisie westchnęła, odwróciła się, podeszła do przedniego fotela pasażera, wsiadła do samochodu i usiadła. "Panie Goldmann, uważam, że jest pan dość zagadkowym człowiekiem." Nolan zignorował ją i odjechał z ponurą miną. Maisie również nie zadała sobie trudu, żeby z nim rozmawiać. Oparła głowę na jednej ręce i oparła się o okno samochodu. Kiedy samochód opuścił pustkowie, zadzwonił telefon Maisie. Spojrzała na swój telefon - dzwonił Waylon! 'O mój Boże, jest już 21:30! Muszą się martwić, że jeszcze nie wróciłam do domu.' Odebrała telefon, a jej ton natychmiast stał się łagodny. "Cześć, kochanie?" Wyraz twarzy Nolana pociemniał. 'Kochanie? Czy ona ma chłopaka?' "Przepraszam, coś wypadło i się opóźniłam. Już wracam, więc czekaj na mnie w domu. Buziaczki ~ Do zobaczenia." Następnie Maisie zakończyła rozmowę. Mężczyzna obok niej prychnął. "Chłopak?" Maisie rzuciła na niego okiem z promiennym uśmiechem. "Tak, to mój mężczyzna." 'W domu czeka na mnie nie tylko jeden "mężczyzna", ale dwóch "mężczyzn"!' Nolan nic nie powiedział, ale poczuł się jeszcze bardziej poirytowany w głębi duszy. Kiedy dotarli do centrum miasta, wyrzucił ją prosto z samochodu. Dzięki jego niewytłumaczalnej postawie, Maisie odniosła z tej podróży jedynie zakłopotanie. Kiedy wróciła do domu, było już po 22:00, Waylon odłożył jej kapcie i zmarszczył brwi. "Mamusiu, czy byłaś przed chwilą z jakimś nikczemnym mężczyzną?" Maisie wybuchnęła śmiechem. "Skąd wiesz?" Waylon skrzyżował swoje małe ramiona na piersi i wyjaśnił bezradnie: "Zawsze nazywasz nas kochanie lub słodziaki przez telefon, kiedy masz obok siebie jakiegoś paskudnego mężczyznę." 'Mama jest profesjonalistką w radzeniu sobie z takimi sytuacjami. Kiedy mieszkaliśmy za granicą, wysyłała wiadomości do Coltona lub do mnie i prosiła, żebyśmy udawali jej chłopaka lub męża, kiedy dzwonili do niej mężczyźni, do których nic nie czuła.' Maisie uklękła i potarła jego mały policzek. "Mój sprytny chłopiec, zawsze pamiętasz wszystkie te szczegóły, co?" Gdzie są Colton i Daisie?" "Już śpią." Pogłaskała Waylona po główce. "Dziękuję. Zawsze opiekujesz się młodszym rodzeństwem, kiedy mamy nie ma w domu." Waylon rozłożył ręce. "Przecież jestem najstarszy, nie?" ****** W Vaenna Jewelry… Maisie podeszła do windy i miała już do niej wejść, ale Willow dogoniła ją i odciągnęła na bok. "Willow Vanderbilt, szukasz guza?" Maisie cofnęła rękę i uśmiechnęła się do niej szyderczo. "Maisie Vanderbilt, nie spodziewałam się, że masz w zanadrzu takie intrygi, co?" "Jakie intrygi mam w zanadrzu?" Maisie zachichotała. Willow zgrzytnęła zębami i spojrzała na nią, jakby miała ją rozerwać na strzępy. "Czy nie ostrzegałam cię, żebyś nie miała żadnych brudnych myśli o Nolanie? Co wy dwoje robiliście za moimi plecami zeszłej nocy?" Widziała na własne oczy, jak Maisie wsiadała do samochodu Nolana, a Nolan nie wrócił przez całą noc. 'Ta suka musiała uwieść Nolana!'

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 17 – Trzej Mali Aniołowie Stróżowie | Czytaj powieści online na FicSpire