Dominic
Gdy gaszę silnik, Carmella wypina biodro, krzyżuje ramiona i niecierpliwie tupie nogą.
Lekko kręcę głową, odpinając pas. To nie będzie łatwa przeprawa.
– Skarbie – mówię do niej, wysiadając i zamykając za sobą drzwi samochodu.
– Nie nazywaj mnie tak! – Zaciska usta, wciąż tupiąc nogą.
Podchodząc bliżej, kiwam do siebie głową. Spodziewałem się takiej odpowiedzi. – Wiedziałem, że coś takiego
















