Dominic
Gdy Vanessa śmiało kroczy w moją stronę, a ochroniarze odchodzą, nie mogę oderwać od niej wzroku. Ma na sobie czarną, satynową suknię bez ramiączek, która opina jej krągłości. Ma też wysokie rozcięcie na udzie, które raz po raz przyciąga moją uwagę.
Stojący obok mnie Frank przysuwa się bliżej i szepcze: – Wygląda obłędnie! Ale skąd ona się tu wzięła? Myślałem, że mówiłeś, że źle się czuje.
















