Dominic
Patrząc w lustro, siłuję się z krawatem, co frustruje mnie jeszcze bardziej, bo kończy mi się czas. Wiem, że ojciec zaraz znowu zadzwoni, żądając, bym pośpieszył się na to nadzwyczajne wieczorne spotkanie.
Kiedy w końcu udaje mi się go zawiązać, przechylam głowę na bok, zerkając na Carmellę w odbiciu lustra. Leży zwinięta w kłębek na moim łóżku.
Odkąd wróciła z sierocińca, nie przestała pł
















