Vanessa
Gdy tylko lekko uchylam drzwi, by wyjść na korytarz i stamtąd porozmawiać z Carmellą, ta otwiera je na oścież i wprasza się do środka.
Tracę równowagę pod naporem drzwi, ale szybko ją odzyskuję i odwracam się, by stanąć z nią twarzą w twarz.
– Nie mogłaś poczekać, aż pozwolę ci wejść?
– Och, daj spokój! – Przewraca oczami. – Jakbym potrzebowała twojego pozwolenia na cokolwiek.
Choć wiem, p
















