Dominic
Najchętniej rzuciłbym się teraz w obronę Carmelli, ale to ostatnia rzecz, na jaką mógłbym sobie pozwolić w tej sytuacji.
Ucinając temat, kładę ojcu dłoń na ramieniu.
– Powinniśmy dołączyć do reszty na dole.
– Niezła próba, ale mnie nie oszukasz. – Jego wyraz twarzy łagodnieje, gdy z uniesionymi brwiami wskazuje na mnie palcem. – Wiem, że chcesz po prostu wrócić do swojej żony.
Posyłam mu s
















