Perspektywa Aleksa
Stałem przed szkołą Davida. Lewą rękę miałem w kieszeni, a prawą machałem Davidowi na pożegnanie. Nawet się nie odwrócił, żeby mi odmachać. Odkąd poszedł do szkoły, nigdy nie odpowiadał na moje pożegnania i już się do tego przyzwyczaiłem.
Westchnąłem, zanim wsiadłem do samochodu. Oparłem głowę na kierownicy i ciężko jęknąłem. Życie stało się monotonne przez ostatnie trzy lata.
















