Perspektywa Rose
"Wiem, będę ostrożna" - wyszeptałam do telefonu chyba po raz setny. Philip zadzwonił, żeby sprawdzić, jak się mam. Byłam tu już prawie tydzień, a poranne telefony z pytaniem o samopoczucie stały się naszym rytuałem. Mimo moich usilnych zapewnień, że wszystko jest w porządku, nigdy mi nie wierzył i zawsze brzmiał na zmartwionego. Nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu, wiedziałam,
















