Perspektywa Alexa
Ściskałem skórzane siedzenie najmocniej, jak umiałem, czułem okropne mdłości.
– Czekaj, zatrzymaj samochód! – krzyknąłem do kierowcy, który zjechał na pobocze. Wysiadłem i zacząłem wymiotować kanapką z tuńczykiem, którą zjadłem na lunch. Kierowca podszedł do mnie i podał mi butelkę wody, którą przepłukałem usta.
– Alex, wszystko w porządku? – zapytała Evelyn, jej głos był cich
















