Hugh spuścił głowę. W jego głębokich, bursztynowych oczach odbijała się Jane.
W momencie, gdy te oczy upatrzyły sobie cel, czuło się, jakby były zdolne wessać czyjąś duszę w lodowaty wir.
Były niebezpieczne i seksowne.
"..."
"Wejdź."
Skoro wyświadczał jej przysługę, okazywanie braku uprzejmości byłoby z jej strony nie na miejscu.
Co innego mogła powiedzieć? Jane zainteresowało to jedzenie na zdjęc
















