"Co masz na myśli..."
"Z siłą Andy'ego i tak druzgocącymi dowodami, naprawdę myślisz, że twój prawnik zdoła przeciągać sprawę do następnej rozprawy, żeby dać ci czas na złapanie oddechu?"
To było wszystko, co Jane powiedziała.
Potem wyszła z Andym.
Zostawiając Jacka, którego serce waliło jak szalone.
Jego twarz była blada, a w głowie mu huczało.
Nie słyszał już wyraźnie otaczających go głosów.
Zim
















