Tylko trzy słowa.
Henryk poczuł się, jakby ktoś oblał go wiadrem zimnej wody.
Poluzował uchwyt na spodniach Jane.
Jego ręce stopniowo opadały.
Jane odwróciła się i odeszła bez wahania.
Porzucając Henryka w błocie, podczas gdy deszcz smagał jego ciało.
Tak samo, jak Fowlerowie bezlitośnie porzucili ją w ogniu, nie oglądając się za siebie w poprzednim życiu. Przeżyła piekło na ziemi, płonąc w ogniu.
















