Ten policzek wyjaśnił już odpowiedź Jane.
Spowodował intensywny ból, który wystarczył, by obudzić mózg Henry'ego.
Nie był już zamroczony.
Był jak tonący, którego wreszcie wciągnięto na statek.
Zanim zdążył posmakować radości ocalenia z katastrofy, fale ponownie wepchnęły go w lodowatą przepaść.
Deszcz stopniowo się nasilał.
Nawet wiatr zaczął wyć.
"Henry Fowler, jeśli jeszcze raz nazwiesz mnie Nau
















