Padało. Z tego powodu prawie nikt nie siedział na balkonie. Prawie wszyscy byli w lożach albo przy barowych stolikach w środku. Dlatego też Jane tak rzucała się w oczy i była niezwykła.
Obsługa nie miała wyboru. Klient nasz pan. Właściciel baru, Robert Shane, specjalnie poinstruował personel, by dobrze obsłużył tę klientkę. Nieważne, o co poprosi, mają to spełnić. Musieli rozłożyć duży parasol, ż
















