logo

FicSpire

Nie ma odwrotu

Nie ma odwrotu

Autor: Andrzej Dąbrowski

Chapter 4 The Innocent And Kind Madelyn
Autor: Andrzej Dąbrowski
24 kwi 2025
Kiedy Peter w końcu nie wytrzymał, zbeształ Jane, wymachując jej palcem przed nosem. "O co mi chodzi? Nie masz poczucia winy? "Mieliśmy umowę, Jane, że ujawnisz swoją prawdziwą tożsamość w odpowiednim momencie i zrobisz to bez wyrządzania Madelyn jakiejkolwiek krzywdy. Obiecałaś! "Zamiast tego jesteś nieuczciwa, dobrowolnie ujawniasz swoją tożsamość plotkarskim magazynom i wysyłasz im zdjęcia. Wszystko sprawdziliśmy!" Peter patrzył na Jane, jakby patrzył na zaciekłego wroga, do którego żywił głęboką urazę, a nie na dawno zaginioną siostrę potrzebującą opieki. "Jane, jeśli uklękniesz i przeprosisz Madelyn, wybaczę ci tym razem, biorąc pod uwagę, że byłaś zaginiona przez tyle lat i ominęło cię wychowanie w naszej rodzinie Fowlerów. Możesz z nami zostać i być naszą prawdziwą dziedziczką!" powiedział Jack, chłodno wpatrując się w Jane. Myślał, że Jane wpadnie w panikę i straci kontrolę po tym, jak jej to powiedział, ale zamiast tego spokojnie powiedziała: "Och? Gdzie są dowody?" "Jakie dowody?" zapytał Jack. "Nie możesz po prostu powiedzieć, że powiedziałam magazynowi plotkarskiemu, kim jestem, prawda? Jeśli nie możesz poprzeć swoich twierdzeń dowodami, mogę cię pozwać za oszczerstwo" - powiedziała Jane. Spokojna i nonszalancka odpowiedź Jane ponownie zaskoczyła Jacka i resztę. Nie mogli uwierzyć, że Jane właśnie im groziła pozwem, głównie dlatego, że była znana jako osoba tak płaczliwa i bojaźliwa. Nawet Madelyn, która szlochała i kurczowo trzymała się Jacka, ukradkiem zerknęła w stronę Jane. Wrażenie Madelyn na temat Jane całkowicie się zmieniło. Jane mogła wyglądać dokładnie tak samo jak wcześniej, ale prezentowała się bardzo opanowanie i pewnie. Wydzielała aurę obojętności i szlachetności, która wyróżniała ją spośród wszystkich obecnych w tym miejscu. Madelyn nie wiedziała jak, ale nagle poczuła w sercu panikę. Madelyn szybko stłumiła to uczucie. Wmawiała sobie, że ten plan jest doskonały i nie ma się czym martwić. Trzymała głowę spuszczoną, aby nikt nie widział, o czym myśli. "Dobrze, widzę, że nie przyznasz się, dopóki nie będzie na to żelaznych dowodów!" powiedział Jack, wyciągając swój telefon komórkowy i wybierając numer. Następnie włączył tryb głośnomówiący i rzucił telefon na stół. Pełen szacunku i nabożny głos szybko odezwał się w słuchawce i powiedział: "Panie Fowler". "Panie Richardzie Goode, proszę mi powiedzieć. Kto jest źródłem pańskich wiadomości?" zapytał Jack. "Panie Fowler... Czy nie rozmawialiśmy o tym? To panna Jane Fowler mi je przekazała" - odpowiedział Richard. Jak tylko słowa Richarda wybrzmiały, wszystkie oczy zwróciły się na Jane. Przy takim natłoku dowodów, rozumowali, Jane nie będzie miała innego wyjścia, jak ustąpić. Jednak zamiast panikować, jak oczekiwał Jack, Jane spokojnie wzięła jego telefon. Otworzyła aplikację i podkręciła głośność. "Powiedziałeś, że to ja ci to dałam? Zgadza się?" zapytała Jane. Rozmawiając z Richardem, Jane zamaskowała swój autentyczny głos filtrem głosowym. Jej głos wydobywający się z aplikacji był znacznie cichszy i lżejszy niż zwykle. Wszyscy wiedzieli, jak brzmi głos Jane, kiedy mówiła, więc byli pewni, że to nie był jej głos. Wszyscy, w tym Jack, byli zmarszczeni. Zastanawiali się, jaką sztuczkę tym razem odgrywa Jane. Madelyn czuła, że coś idzie nie tak. Madelyn wiedziała, że najlepiej będzie, jeśli nic nie powie, ponieważ mogła ujawnić swoją winę poprzez swoje słowa lub wyraz twarzy. Richard zająknął się niepewnie: "Panno Jane Fowler, to nie moja wina. Kto by pomyślał, że pan Fowler tak szybko to rozgryzie? "Muszę chronić naszą firmę. Jeśli nadal będziemy gniewać Fowler Corporation, niemożliwe będzie dla nas robienie postępów w Stormton City." W tym momencie Jack i reszta już zauważyli, że coś jest nie tak. "Więc jak się z tobą skontaktowałam? I dlaczego byłam tak głupia, żeby ujawnić swoją prawdziwą tożsamość?" zapytała Jane z przekąsem. I kontynuowała: "Skoro wiedziałeś, że siła Fowler Corporation jest tak duża, dlaczego teraz wszystko ujawniasz? Czy to nie przyniesie ci złych konsekwencji?" "To..." Richard zawahał się po drugiej stronie linii. Jednak szybko odpowiedział na pytanie. "Skontaktowałaś się ze mną przez publiczny telefon. Nie wątpiłem, że to ty, ponieważ mogłem rozpoznać twój głos." "Rozpoznałeś mój głos?" Jane zaśmiała się. "Więc nie masz solidnych dowodów na to, że się z tobą skontaktowałam i ujawniłam sprawę, prawda?" "Ja... Ja..." Richard nagle zdał sobie sprawę, że popełnił błąd. Po cichu przeklął się za głupotę i pomyślał, że nie powinien był tak odpowiadać. Po tym, jak się uspokoił i trochę nad tym pomyślał, Richard w końcu odpowiedział: "Słyszałem twój głos wcześniej i był on bardzo wyjątkowy. Mimo że próbowałaś naśladować akcent innej osoby w tamtym czasie, nie mam wątpliwości, że to byłaś ty. Poza tym widziałem twoją twarz, kiedy ja i ty odbyliśmy rozmowę twarzą w twarz na temat sytuacji, i dałaś mi kilka zdjęć. "Skąd masz taką pewność? Fałszywe oskarżanie kogoś wyłącznie na podstawie dźwięku jej głosu; czy to nie brzmi dla ciebie absurdalnie?" Jane natychmiast wskazała błąd, który Richard popełnił w swoich wypowiedziach. "A co do tego, co powiedziałeś o rozmowie osobistej i dawaniu mi zdjęć, czy masz na to dowody? Nagrania z monitoringu? Zdjęcia? Nagrania audio?" zapytała Jane. "Ja..." Richard jąkał się, zaczynając się pocić. Nie miał żadnej z tych rzeczy. Cała ta sprawa była ustawką, aby wrobić Jane. "I jeszcze jedno, głos, którego użyłam przez telefon, nie był mój. To była aplikacja do zmiany głosu w moim telefonie" - powiedziała Jane. "Powiedziałeś, że widziałeś mnie osobiście, więc dlaczego nie możesz nawet powiedzieć, że mój głos był inny?" "Nie powiesz mi chyba, że używałam aplikacji do zmiany głosu przed tobą?" W rzeczywistości Jane mogła sama zmieniać głos. Użyła aplikacji tylko po to, aby lepiej ujawnić ustawkę. Dzięki swojemu nowemu życiu Jane była świadoma nadchodzących wątków fabularnych, co dawało jej przewagę. Jane była niezwyciężona, ponieważ mogła chronić się przed wpływem swojej rodziny i kierować wydarzeniami, które miały nastąpić w przyszłości. To mógł być prezent, który Bóg dał Jane po jej odrodzeniu. Richardowi zabrakło słów, ponieważ to było zupełnie inne od tego, co mu wcześniej powiedziano. Powiedziano mu, że Jane jest bojaźliwa, zawsze stara się dogodzić innym i jest popychadłem. Ale przy odrobinie zastraszenia, błagałaby o przebaczenie i wzięła na siebie winę za wszystko. Richard nigdy nie spodziewał się, że Jane zadzwoni i będzie go tak przesłuchiwać. Facet obiecał Richardowi, że Jane nigdy nie będzie robić z tego wielkiej sprawy i że plan jest bezbłędny. W przeciwnym razie Richard nigdy nie odważyłby się oczerniać córki rodziny Fowlerów. Jeśli cokolwiek pójdzie nie tak, jego kariera i życie będą skończone. Serce Madelyn zabiło mocniej. Nie mogła uwierzyć, że Richard tak łatwo wszystko ujawni. Madelyn zaczęła się zastanawiać, jak idiota taki jak Richard zdołał zdobyć pracę i zostać liderem w swojej agencji. Chociaż Jack i inni mieli trudności z uwierzeniem Jane, wyczuwali, że coś jest nie tak. "Panie Goode, co tu się dzieje? Czy nie mówiłeś, że Jane cię do tego zmusiła?" zapytał Jack przez zaciśnięte zęby. "Panie Fowler, myślę, że musi być jakieś nieporozumienie... Ktoś musiał udawać pannę Jane Fowler i mnie wrobić" - powiedział Richard, próbując się ratować. Aby się chronić, Richard mógł tylko wytężać mózg, szukając wyjścia. Nie miał pojęcia, kto za tym wszystkim stoi, ale nagroda, którą zaoferowali, była zbyt dobra, by ją przepuścić. Richard, w międzyczasie, miał przeczucie, kto może stać za trendem w mediach społecznościowych na temat sagi fałszywej i prawdziwej dziedziczki rodziny Fowlerów. Jednak gdyby wymienił imię tej osoby, byłby to koniec gry dla niego. "Na pewno dojdę do sedna sprawy" - powiedział Jack, kierując wzrok w stronę Madelyn. Madelyn spuściła głowę, a jej ramiona drżały od szlochów, gdy wydawała z siebie ciche krzyki. Jej wygląd był tak żałosny, że Jack chciał ją przytulić. Jack natychmiast pokręcił głową. Rozumował, że Madelyn musi być całkowicie niewinna w tej sprawie. Była miła, niewinna i naiwna i nigdy nie wymyśliłaby tak okrutnego planu.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 4 The Innocent And Kind Madelyn – Nie ma odwrotu | Czytaj powieści online na FicSpire