W tej chwili serce Henry'ego jakby nagle zostało ściśnięte przez parę niewidzialnych, silnych dłoni.
W uszach nieustannie rozbrzmiewał mu dzwon pogrzebowy.
Już miał wyrwać duszę Henry'ego z ciała.
Ta niewielka możliwość, niemal zapomniana przez Henry'ego, tkwiła jak cierń w małej ranie w jego sercu.
Rana rozdarła się i powiększyła, tworząc ogromną bliznę.
Krew trysnęła.
Henry zastanawiał się kiedy
















