Morris, odziany w elegancki grafitowy garnitur, emanował autorytetem, zasiadając na czele stołu konferencyjnego na 88. piętrze wieżowca Chivers Group.
Jego surowe oblicze i wyraziste rysy twarzy roztaczały aurę szlachetności, jakby był królem gotowym wydać wyrok.
Sala była wypełniona starszymi rangą menedżerami, z których każdy usiłował stać się niewidocznym, obawiając się ściągnąć gniew autorytat
















