O jedenastej rano następnego dnia oczy Cherise powoli się otworzyły, a głowa wydawała się wypełniona watą. Spojrzała na sufit, a potem wstała, ale wspomnienia z poprzedniej nocy były mgliste i odległe.
"Gdzie ja jestem? To nie moje mieszkanie," wymamrotała, rozglądając się po nieznanym pokoju. Układ, łóżko, wystrój – nic nie należało do niej. Zazwyczaj jej trening utrzymywał ją w stanie najwyższej
















