"Uważaj na siebie, ty draniu!" Myron przeklął Nikołaja, patrząc, jak ten odchodzi. Gniew krążył wokół niego, a on nie mógł go wyładować.
– Dzięki za ostrzeżenie, bracie – powiedział Nikołaj i, chwytając Hazel za rękę, odeszli, nie oglądając się za siebie.
– Nie możesz mu na to pozwolić – powiedział Myron, wchodząc do biura Kennetha i nie fatygując się, by zamknąć drzwi.
– Czy byłeś na tym samym sp
















