Nikołaj stał w drzwiach, obserwując Hazel, która wydawała się być w nastroju nie do pozazdroszczenia, a jej twarz nie wyrażała nic dobrego. Przez pięć minut próbował znaleźć sposób, by zwrócić na siebie jej uwagę, ale bezskutecznie. Coś ją z pewnością trapiło, bo pięć minut to zdecydowanie za długo, by była tak pochłonięta myślami i nie zauważyła obecności kogoś innego w pokoju.
Planował wrócić do
















