logo

FicSpire

Starszy brat jej byłego narzeczonego

Starszy brat jej byłego narzeczonego

Autor: Sasha Jhorn

Rozdział 1
Autor: Sasha Jhorn
19 maj 2025
Hazel Diaz Moje dłonie spociły się, gdy wzrok powędrował po liście podpisów na dokumentach przede mną. Łzy napłynęły mi do oczu, zamazując tekst, który wciąż czytałam. Nie mogąc tego dłużej znieść, zamknęłam dokument. Moje ręce trzęsły się niekontrolowanie, gdy ścisnęłam nimi głowę i mocno nacisnęłam, żeby powstrzymać ją od tak silnych drgawek. Musiałam pomyśleć, ale nagle nie wiedziałam jak. Dziedzictwo mojej rodziny, które budowałam całe życie, zostało zniszczone bez szans na odzyskanie. Cholera! Traciłam kontrolę. Mój mózg próbował zrozumieć, co to oznacza. Wszyscy dziewięciu członków zarządu przegłosowało moje odwołanie ze stanowiska dyrektora generalnego Diaz Textile, a znacznik czasu pokazywał, że ostatni podpis został dodany dzisiaj. Ta decyzja wejdzie w życie w poniedziałek. A ja dowiaduję się o tym dopiero teraz, po otrzymaniu dziwnego e-maila z poleceniem przejrzenia mojego raportu. Dziewięciu członków zarządu odwołałoby dyrektora generalnego tylko wtedy, gdyby mieli już zastępstwo. Otworzyłam stronę, żeby przejrzeć, i było tam dziewięć podpisów głosujących za powołaniem Summer Biggs na nowego dyrektora generalnego Diaz Textile, z mocą od poniedziałkowego poranka. Summer Biggs, największa rywalka Diaz Textile i moja prześladowczyni z dzieciństwa. Moje serce zapadło się z przerażenia, gdy mój najgorszy koszmar właśnie stał się rzeczywistością. "Jesteś bezwartościowym gównem, które nie powinno nawet istnieć. Jestem pewna, że twoje otoczenie czuje to samo." To były słowa, które powiedziała mi, kiedy spotkałyśmy się w zeszłym roku na szczycie biznesowym w Manchesterze. Summer przejmowała firmę, której poświęciłam pot, krew i łzy z pomocą moich członków zarządu. Ani jeden – nawet jeden nie głosował przeciwko temu przejęciu, co pokazało, jak bardzo chcieli się mnie pozbyć. To było wrogie przejęcie, a ja nawet nie miałam szansy z nim walczyć. Summer chciała widzieć mnie na kolanach i skutecznie mnie tam doprowadziła. Nagle nie mogłam oddychać – powietrze było dla mnie zbyt gorące, a moja głowa boleśnie uderzała o czaszkę. Wszystko, na co pracowałam – wszystko, co moja rodzina poświęciła, aby zbudować, rozpadało się przede mną jak domki z kart. Łzy kłuły mnie w kącikach oczu, błagając o uwolnienie, gdy dotarła do mnie waga tej nowej rzeczywistości. Zamrugałam. Ktokolwiek wysłał mi tego e-maila, wiedział, co mnie czeka w poniedziałek i chciał, żebym tego uniknęła. Chciał uchronić mnie przed nadchodzącym wstydem i upokorzeniem. Podniosłam telefon i wybrałam numer Myrona Rainsa, mojego narzeczonego, ale on nie odebrał. Musiałam komuś powiedzieć, a on był jedyną osobą, której ufałam. Po trzech próbach i nieudanych próbach połączenia się z nim, poddałam się, wdzięczna, że nie odebrał, ponieważ moje wyschnięte gardło utrudniłoby mowę. Z drżącymi rękami zebrałam swoje rzeczy ze stołu. Starłam łzy spływające po mojej twarzy i wstałam na nogi, które były zarówno ciężkie jak ołów, jak i słabe jak woda. Byłam na granicy wytrzymałości i miałam mało siły lub gotowości, aby stawić czoła tej strasznej rzeczywistości. Odwaga była potrzebna w takich chwilach i wstyd mi było przyznać, że nie miałam żadnej. Spojrzałam jeszcze raz na biuro, wiedząc, że do niego nie wrócę, i zamknęłam za sobą drzwi, wychodząc. Przejęłam firmę po śmierci ojca cztery lata temu, a teraz musiałam spojrzeć matce w oczy i powiedzieć jej, że straciłam rodzinną firmę. Kiedy dotarłam na parking, nie zdziwiłam się, że mój samochód był jedyny, który tam został. Zajęło mi to dwie godziny i trzydzieści minut później niż zwykle, ponieważ spędziłam ten czas na trzydziestostronicowym dokumencie szczegółowo opisującym przejęcie. Wciąż miałam czas i mogłam odbudować wszystko, dopóki miałam życie. Otworzyłam samochód i wsiadłam, a gdy włączyłam samochód i jego reflektory, zobaczyłam łysego mężczyznę w czarnym kapturze celującego do mnie z pistoletu. Mój oddech uwiązł mi w gardle, a moje oczy rozszerzyły się z przerażenia, wiedząc, co to oznacza. "Wysiadaj kurwa z samochodu!" krzyknął do mnie, a moje ręce podniosły się ze strachu i paniki. Uczucie beznadziei i smutku, które miałam wcześniej, zamieniło się w strach i dezorientację. To był jeden z najbezpieczniejszych bloków w mieście i rzadko zdarzały się tu napady. Nikt nie przychodził tu kraść – chyba że nie przyszedł mnie okraść, przyszedł mnie zabić, a najgorszą rzeczą, jaką mogłam zrobić, było wyjście na jego rozkaz. "Nie próbuj nic głupiego, kobieto! Mówiłem, wysiadaj kurwa." Powiedział i napiął pistolet, gotowy do strzału, a jego oczy płonęły groźbą i zamiarem skrzywdzenia. Pokręciłam głową. "Wysiadam, wysiadam." Powiedziałam, ale zamiast otworzyć drzwi, jak mi kazał, zamknęłam je i nacisnęłam pedał gazu. Samochód natychmiast ruszył z pełną prędkością, uderzając w łysego mężczyznę i rzucając go na ziemię. Trzymając się kierownicy, moje ręce trzęsły się, kostki zbielały, a serce waliło głośno. Usłyszałam pisk opon i w lusterku zobaczyłam, jak płatny zabójca wstaje na nogi i wielokrotnie strzela do tyłu samochodu, ale kule o mało mnie nie trafiły, gdy uciekałam. Poczułam, jak moje serce pompuje adrenalinę, gdy szybko odjechałam z parkingu, a opony wydawały głośny, piszczący dźwięk. Moje ręce trzęsły się, wiedząc, że właśnie przeżyłam śmierć w najbardziej nieoczekiwany sposób. Wciąż nie mogłam uwierzyć w to, co się stało. Ktoś chciał mnie martwą, ale kto? Summer. Nie miałam co do tego wątpliwości. Przejęcie firmy mojej rodziny nie wystarczyło; chciała też mojego życia. Chciałam wrócić do domu do Myrona. On by się mną zaopiekował i wiedział, jak mnie uspokoić. Musiałam wrócić do niego do domu. To był komfort, którego potrzebowałam po wszystkim, co się do tej pory wydarzyło. Jutro zgłoszę wszystko na policję, ale dziś wieczorem chciałam tylko jego. Zatrzymałam się przy naszym apartamencie na dachu i weszłam do środka. Moje serce biło teraz równomiernie, ale powoli wkradał się ból głowy. Myśl o upadnięciu w ramiona Myrona, gdy on kołysze mnie do snu, dała mi coś, czego mogłam się trzymać i dla czego oddychać. Zauważyłam, że drzwi do gabinetu są lekko uchylone, a światło wpada przez nie do przejścia, gdy szłam w kierunku sypialni. Myron nigdy wcześniej nie zostawiał drzwi otwartych; pomyślałam, kiedy usłyszałam, jak woła moje imię z wnętrza, ale nie tak, jak zwykle to robił. Podeszłam szybko, zaniepokojona, wchodząc do gabinetu, ale nie znalazłam tam żadnego śladu po nim, co wprawiło mnie w zakłopotanie i zamknęłam drzwi. Wewnętrzne drzwi gabinetu, które prowadziły do naszej sypialni, były otwarte jak drzwi zewnętrzne. Kiedy miałam dojść do lekko otwartych drzwi, zatrzymałam się w miejscu, słysząc znajomy kobiecy chichot. Wziąwszy głęboki oddech, zajrzałam przez szparę w drzwiach i moje serce zapadło się. Byłam całkowicie nieprzygotowana na to, co zobaczyłam. Na naszym łóżku była Summer Biggs, kobieta, która właśnie zabrała mi wszystko, w ramionach mojego narzeczonego, Myrona.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 78

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

78 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 1 – Starszy brat jej byłego narzeczonego | Czytaj powieści online na FicSpire