Serce Edwarda zamarło. Stracił ją. Poszła dalej. Puścił jej ramię i cofnął się, a jego oczy pociemniały ze złości.
– Jesteś moja – powiedział niskim, groźnym głosem. – Nikt inny nie może cię mieć.
Olivia odsunęła się od niego, z przerażeniem w oczach. – Nie możesz po prostu tak tu wparowywać – powiedziała. – Mam teraz swoje życie. Nie mogę być z kimś, kto traktuje mnie jak własność.
Edward poczuł
















