Następnego dnia Edward siedział w swoim biurze, rozmyślając o wszystkim, co się dotąd wydarzyło. O tym, co powiedziała Fiona, co o tym myślał i jak zamierzał ją powstrzymać.
"Nie mogę uwierzyć, że ona wciąż ma nade mną taką władzę" – pomyślał Edward, niesamowicie zirytowany. "Jestem Alfą, na litość boską! Co to za nonsens?!"
Ze złością zmiażdżył kubek z kawą, który trzymał w ręku. Niemal natychmia
















