Edward, słysząc pukanie do drzwi, wstał gniewnie i ruszył w ich stronę. Pukanie stawało się coraz głośniejsze i bardziej irytujące.
Otworzył drzwi z impetem, ale jego gniew zniknął, gdy zobaczył przed sobą Aleksandra, który nie wyglądał na oficjalnego gościa.
Był zdezorientowany, dlaczego tu jest, skoro nie miał z nim nic wspólnego, ani on z nim.
"Cześć,"
powiedział Aleksander z nonszalancją i gni
















