"Mamo..."
Walerii napłynęły łzy do oczu, gdy spojrzała na nagrobek matki. Podniosła głowę, walcząc ze łzami. Nie chciała okazywać słabości przed Hackettem. Nie chciała, żeby widział jej słabą stronę.
Widząc, jak powstrzymuje łzy, Hackett powiedział głębokim głosem: "Jeśli chcesz płakać, po prostu płacz. Nikogo tu nie ma."
"Ale ty tu jesteś, prawda?" Odparła prosto, a potem zapytała: "Po co mnie tu
















