Valeria nic już nie powiedziała. Po prostu podtrzymywała mężczyznę i krok po kroku wychodziła z lasu. Ulewa stopniowo przechodziła w mżawkę.
Kiedy wreszcie dotarła do samochodu, otworzyła drzwi pasażera i pomogła Hackettowi wsiąść.
Wróciła na miejsce kierowcy i zobaczyła, że mężczyzna obok niej z trudem zapina pasy.
Dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że ramię Hacketta również wydaje się być ranne.
















