Widząc Hacketta w takiej furii, Cheryl powiedziała niewinnie: "Hackett, co się stało? Wszystko w porządku? Może źle widzieliśmy. To wcale nie musiała być Valeria."
"Kto inny mógłby to być?" odparł Hackett. Jego ton był wyjątkowo nieprzyjemny.
Spojrzał po raz ostatni na łagodny uśmiech Valerii za szybą i wcisnął gaz, odjeżdżając.
Valeria nigdy nie obdarzyła go tak łagodnym uśmiechem. Czyżby tak bar
















