Valeria przyspieszyła kroku, zdecydowana nie oglądać się za siebie.
Nagle czyjaś ręka zacisnęła się na jej ramieniu. "Valerio! Jestem twoim ojcem. Dlaczego uciekasz? Nieźle się natrudziłem, żeby cię znaleźć. Jak mogłaś stać się tak bezduszną, moja córko?"
Z szarpnięciem ramię Valerii zostało pociągnięte, zmuszając ją do odwrócenia się. Przed nią stał mężczyzna w średnim wieku. To był jej nikczemny
















