Późna noc.
Valeria leżała nieruchomo na łóżku. Jej długie włosy były w nieładzie i zakrywały jej wykwintną twarz.
Valeria czuła się, jakby miała umrzeć. To było tak, jakby jej kości się rozpadły.
To było tak, jakby Hackett chciał zabić Valerię. Nie chciał jej puścić, bez względu na wszystko. Przestał dopiero, gdy Valeria zaczęła płakać i błagać.
Z łazienki dobiegał szum wody. Hackett brał prysznic
















