Valeria otworzyła oczy w oszołomieniu i zdała sobie sprawę, że znajduje się w niedokończonym budynku. Wszędzie panował bałagan.
Jej ręce i nogi były związane, a usta zaklejone taśmą. Czuła zawroty głowy.
Słyszała jedynie rozmowę między jej nikczemnym ojcem, Benem, a porywaczami.
– Myślisz, że twój zięć jest naprawdę taki bogaty? Jak on zdobędzie 600 tysięcy dolarów w gotówce w tak krótkim czasie?
















