Człowiek obdarzony łaską bożą był tak delikatnej budowy, że nawet jego dłonie były sztuką.
Jane otworzyła szeroko oczy i spojrzała na Seana, który stał na końcu łóżka. Jego długie i smukłe palce rozpinały guziki jego białej koszuli.
Odruchowo cofnęła się, aż plecami dotknęła wezgłowia łóżka. Mężczyzna patrzył na nią chłodnym, przeszywającym wzrokiem, podczas gdy jego palce w pośpiechu rozpinały
















