W szpitalu
Elior ułożył Jane z powrotem w łóżku.
– Masz szczęście. – Nie mógł powstrzymać przewrócenia oczami. – Nie wiesz, w jakim jesteś stanie? Jak mogłaś pić?
Po tych słowach wstał i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. Na zewnątrz palił Sean.
– Daj jednego. – Elior wyciągnął rękę w stronę Seana. Ten wyjął paczkę papierosów i rzucił ją całą Eliorowi.
Elior nie zamierzał patrzeć darowane
















