Ramiona Jane zadrżały…
– Kogo niby mam na liście znajomych? Znasz ich wszystkich, Jane.
Jej serce skurczyło się w piersi!
– Mm, mgh… – Alora szamotała się z kneblem, a jej oczy rozszerzyły się… Nie, nie! Nie można pozwolić Jane pić!
Alora patrzyła, jak klęcząca kobieta powoli podnosi rękę i odbiera Alanowi butelkę whisky. Usłyszała, jak kobieta zachrypniętym głosem mówi: – Ja się napiję.
– Mm
















