logo

FicSpire

Zanikające Serce

Zanikające Serce

Autor: Anna Wiśniewski

Rozdział 5 Wpadanie w kłopoty
Autor: Anna Wiśniewski
12 kwi 2025
Serce Jane wciąż waliło jak młotem, ale zanim zdążyła poczuć ulgę, nagle uświadomiła sobie, że nieznany jej mężczyzna obejmuje ją czule w talii. "Aaaach..." Jane wpadła w panikę. Przez całe życie jedynym mężczyzną, który obejmował ją tak blisko, był jej starszy brat. Nikt inny jej tak nie dotykał, nawet... on. Wyraz twarzy Haydna Sorosa pociemniał, i wyciągnął drugą rękę, zatykając nią usta Jane. "Zamknij się! Co z tym krzykiem? Jesteś dziwna, kobieto! Większość ludzi mimowolnie krzyczy, kiedy spada, ale ty jesteś wyjątkiem. Nie wydałaś z siebie żadnego dźwięku, kiedy spadałaś, więc dlaczego do cholery krzyczysz teraz?" "P-P-Proszę... Puść mnie." Haydn zauważył jej podejrzane jąkanie, a wtedy coś zaskoczyło w jego umyśle. "Hej, nie krzyczałaś przypadkiem tylko dlatego, że objąłem cię w talii, prawda?" Haydn zobaczył, jak kobieta w jego ramionach natychmiast zbladła, i nie mógł powstrzymać drgania kącika ust. "...Więc trafiłem w sedno, co?" Zastanowił się chwilę, po czym obdarzył ją dziwnym uśmiechem. "Hej, pani, chcesz mi powiedzieć, że nigdy wcześniej żaden mężczyzna cię tak nie trzymał?" Reakcje Jane fascynowały Haydna. Kiedy zobaczył, jak czerwone zrobiły się nasady jej uszu, coś mu przyszło do głowy, i sadystycznie zwiększył nacisk ramienia wokół talii Jane. Szast! Haydn patrzył, jak cała jej twarz w jednej chwili spłonęła rumieńcem, wyglądając, jakby odkrył nowy kontynent... Pomyśleć, że w dzisiejszych czasach wciąż istnieją kobiety, które czerwienią się tak tylko dlatego, że mężczyzna obejmuje je w talii! Jak fascynujące! Jak rzadkie! Haydn był po prostu bez siebie z podekscytowania. Celowo uszczypnął Jane w talię ręką, którą ją obejmował, ale czuł tylko materiał. To go zmyliło, i nie zamierzał pozwolić, by uprzejmość stanęła na przeszkodzie jego ciekawości. "Co robisz?!" Jane szarpała się i odepchnęła Haydna. W międzyczasie Haydn patrzył na Jane w szoku. "Twoja talia..." Nie wiedział, co powiedzieć. Czy to, czego przed chwilą dotknął, naprawdę było talią normalnej kobiety? Haydn zawsze uważał się za kobieciarza, który miał za sobą prawie tysiąc kochanek. W jego przeszłych przygodach nie brakowało międzynarodowych modelek i celebrytek, ale talia, której właśnie dotknął, była jeszcze cieńsza niż najszczuplejsza z jego poprzednich dziewczyn. Była tak cienka, że mógł objąć jej większość jedną ręką! "Ty..." Chciał powiedzieć: "Dlatego masz na sobie tyle warstw w tak gorący dzień". Jednak spojrzał na jej uszy i zobaczył, że ta kobieta przed nim wyraźnie udawała obojętność, mimo że odczuwała intensywny ból. Jej spojrzenie było pełne urazy, a jednocześnie samoumniejszające, i nagle nie mógł nic powiedzieć. Wiele lat później Haydn wciąż nie mógł zapomnieć spojrzenia Jane w tamtym momencie. Teraz jednak nadal nie mógł zrozumieć, jak czyjeś spojrzenie może być jednocześnie tak dumne i tak potulne, doskonale łącząc w sobie dwie całkowicie przeciwstawne emocje. Co mogło się przydarzyć tej kobiecie, że miała aurę dwóch biegunów, połączonych w jedną sprzeczną całość? Jane odepchnęła Haydna na bok i rzuciła się do ucieczki. Nie mogła jednak biec zbyt szybko, i zdążyła zrobić zaledwie dwa kroki, zanim się potknęła i upadła. Jednak po prostu podparła się z powrotem, jakby nic się nie stało, trzymając się ściany dla podparcia, próbując zachować jak największy dystans między sobą a Haydnem. W jej umyśle panował teraz chaos... jakby ktoś odkrył jej najbardziej upokarzającą tajemnicę. Po wyjściu z więzienia pragnęła tylko spokojnego i cichego życia. Chciała tylko tyle, żeby mieć co jeść i gdzie spać, żeby móc się utrzymać i zaoszczędzić trochę pieniędzy, żeby móc przenieść się do Erhai, odległego jeziora. Tam mogłaby zobaczyć czystą wodę i błękitne niebo, których nigdy nie mogła zobaczyć w więzieniu. Nie mogła znieść więcej dramatów. Haydn chciał jej pomóc, ale jeśli tylko próbował ją dogonić, kobieta reagowała tak, jakby ścigał ją potwór, wlokąc swoje ciało, opierając się rękami o ścianę w żałosny sposób. Haydn nie miał innego wyjścia, jak zwolnić. W pokoju 606 Jane zapukała do drzwi i weszła do środka. Gdy tylko weszła do pokoju, wyczuła panującą w nim upiorną atmosferę. W słabym oświetleniu zobaczyła kilku klientów siedzących na kanapie, otoczonych przez kilka modelek. Tylko jedna dziewczyna o czystym i niewinnym wyglądzie stała samotnie przed kryształowym stołem w pokoju. Jane znała tę dziewczynę. Była nowo zrekrutowaną obsługą o imieniu Susie Thompson. Była współlokatorką Jane w akademiku i studentką Uniwersytetu S. "Jane..." Susie nagle zawołała imię Jane, łkając w głosie. Jane podskoczyła w szoku, a każdy mięsień w jej ciele natychmiast się napiął. Siedem czy osiem par oczu natychmiast zwróciło się na Jane, więc po prostu musiała się zebrać w sobie, mówiąc: "Jestem sprzątaczką. Wezwali mnie tutaj, żeby pomóc posprzątać". Gdy tylko to powiedziała, wszyscy mogli usłyszeć jej szorstki głos. Pozostali w pokoju skrzywili się z irytacją. Jane pracowała w East Emperor już od trzech miesięcy, więc wiedziała, że ​​lepiej mniej mówić, a więcej pracować. Była tylko sprzątaczką, więc nawet jeśli nie podobał im się jej głos, nikt tak naprawdę nie zamierzał jej za to karać. Jednak sytuacja Susie była tutaj najwyraźniej poza wiedzą Jane, więc sprawy mogły się pogorszyć, jeśli Jane lekkomyślnie próbowałaby interweniować. Przez cały czas Jane trzymała głowę w dole i okrążyła Susie, kierując się w stronę przyległej toalety. Pokoje VIP miały przyległe toalety, z których każda była wyposażona we wszystkie niezbędne narzędzia do sprzątania w specjalnie wyznaczonej szafie, aby nie psuły estetyki toalety. Jane wyszła z toalety z mopem i wiadrem. Sprzątając, trzymała głowę w dole, ignorując wszystkie błagalne spojrzenia Susie. Trzy lata spędzone w więzieniu nauczyły ją, żeby nie grać bohatera, kiedy nie mogła sobie na to pozwolić, i żeby zawsze znać swoje miejsce. W przeciwnym razie wystarczyło jedno pstryknięcie palcem potężnej osoby, aby skazać ją na los gorszy od śmierci. Nie była Susie Thompson. Susie była biedna, ale wciąż miała rodziców, a nawet była studentką Uniwersytetu S. Tymczasem Jane była tylko byłą więźniarką! Była nikim. Nie mogła znieść więcej tortur ani cierpienia, i zdecydowanie nie mogła sobie pozwolić na pomaganie komukolwiek innemu. "Możesz wyjść po zaśpiewaniu tej piosenki" - powiedział jeden z mężczyzn do Susie. Jane podniosła potajemnie głowę i zobaczyła, jak Susie gryzie wargę, jakby była całkowicie upokorzona. "Ja nie..." Jane nagle straciła kontrolę nad mopem, który przejechał po butach Susie, wywołując u niej szok i sprawiając, że zapomniała, co miała powiedzieć. Spojrzała na Jane. Jane podniosła głowę i przeprosiła. "Przepraszam, przypadkowo przejechałam mopem po twoich butach." Wyglądało to na przypadkowy mały objazd w dyskusji, ale zwróciło uwagę pozostałych mężczyzn w pokoju. Jane usłyszała, jak Susie mówi ze złością obok jej ucha: "Nie jestem tu modelką ani hostessą. Nie będę śpiewać! Jestem tylko obsługą, która ma im podawać herbatę!" Jane żałowała teraz tego tak bardzo, że chciało jej się umrzeć... Byli ludzie, którym mogła pomóc, ale byli też tacy, którym nie można było pomóc. Jane nie wiedziała, dlaczego Susie dokonała takiego wyboru, ale gdyby Jane była na jej miejscu, nie obraziłaby tych bogatych młodych panów z powodu piosenki. Każdy, kogo było stać na pokoje VIP w East Emperor, musiał mieć znajomości na wysokich szczeblach, więc jak mogliby tolerować taką niesubordynację ze strony zwykłej obsługi? Susie całkowicie ich zlekceważyła. Nie było mowy, żeby teraz się nad nią ulitowali. Ci bogaci młodzi mężczyźni widzieli już wszelkiego rodzaju kobiety. Ponieważ Susie wyglądała ładnie i niewinnie, poprosili ją tylko o zaśpiewanie piosenki jako pretekst do wypuszczenia jej. Gdyby Susie była wystarczająco posłuszna, ci młodzi mężczyźni nie sprawialiby jej więcej kłopotów. Wyglądało na to, że próba pomocy Susie przez Jane była daremna. W zamian otrzymała tylko niechcianą uwagę gości. Jane pomyślała sobie: "Powinnam po prostu szybko to posprzątać i wyjść, póki mogę. Im dłużej tu zostanę, tym bardziej prawdopodobne, że coś pójdzie nie tak. Próbowałam pomóc Susie przed chwilą, ale w rezultacie mogłam urazić gości w tym pokoju, a wtedy zostanę wciągnięta w jej bałagan. Powinnam po prostu jak najszybciej opuścić ten pokój". "Och? Jesteś całkiem dostojna, prawda?" Tym razem odezwał się zarozumiały głos. "Nie zaśpiewasz? Jasne, to wypij tę butelkę wina na stole, a potem możesz wyjść." "Nie będę pić! Nie jestem jedną z hostess, które mają z wami pić!" "Hahaha, nie będziesz pić?" Zarozumiały głos zaśmiał się. "Nie sądzę, żebyś miała prawo tu odmawiać. Każdy, kto pracuje w East Emperor, czy to zwykła obsługa, czy nawet sprzątaczka, musi przestrzegać każdego słowa klienta. Czyż nie?" W momencie, gdy Jane usłyszała, jak ten zarozumiały głos wspomina o "sprzątaczce", nagle poczuła zły omen. W następnej sekundzie jej przeczucie okazało się prawdziwe. "Hej, ty tam. Tak, ty, sprzątaczko. Nie zgadzasz się z tym?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 5 Wpadanie w kłopoty – Zanikające Serce | Czytaj powieści online na FicSpire