OLIWIA
Nie zaznałam spokoju od czasu wizyty ojca. Jego groźby były realne i przestraszyłam się, że zrobi coś okropnego Marcasowi albo zepsuje interesy. Kiedy powiedziałam o moich obawach, Marcas kazał mi się nie martwić i powiedział, że się tym zajmie. Zostawiłam więc wszystko w jego kompetentnych rękach.
Teraz byłam z Ethanem i odbieraliśmy Samuela z Tyger Valley. Umierałam z niepokoju, jak zarea
















