Willow
Z zamkniętymi oczami poczułam to raz jeszcze – wrażenie dotyku, kogoś czule odgarniającego opadłe pasma włosów z mojej twarzy i delikatnie zakładającego je za ucho. Dotyk był tak czuły i kojący, że wydawał się niemal surrealistyczny, dopóki nie zaczął pieścić mojego policzka.
„Mmhmm,” nie mogłam powstrzymać mruknięcia, przyciągnięta w stronę niespodziewanego, kojącego ciepła, pochylając się
















