— CO TY, KURWA, POWIEDZIAŁEŚ, SKURWYSYNU?! — ryknąłem, wbijając pazury w skórę na jego twarzy. Ten pierdolony kundel ważył się kłapać pyskiem przy moich dzieciach, opierając się na strzępach informacji, o których, kurwa, nie miał pojęcia! Wspomnienie tamtego dnia sprzed sześciu lat w domu Willow, kiedy płakała przede mną, błagając o nasze dzieci, przeszyło moje serce, doprowadzając mnie do ostatec
















