W łagodnych objęciach snu poruszyłam się leniwie, czerpiąc ukojenie z rozkosznego ciepła, które mnie otaczało. Był to uścisk tak kojący, że zapragnęłam zanurzyć się w nim głębiej, rozpłynąć w tym znajomym, zachęcającym objęciu. Wewnątrz tego bezpiecznego kokonu niezaprzeczalnie męski zapach mieszał się ze znajomym ciepłem, docierając do moich zmysłów. Stopniowo wybudzałam się z sennego odrętwienia
















