Biegłam boso po kamienistej ścieżce pośród płonącego lasu, a moje stopy broczyły krwią. Ale dlaczego... dlaczego nie widziałam końca tej drogi? Płomienie chwyciły skraj mojego ubrania; zrzuciłam je w biegu, desperacko pragnąc dotrzeć do rzeki, by ocalić życie.
– Wszyscy zginęli... ogień... ogień... – Zawsze milczący las nagle wypełnił się krzykiem. Przerażona, przyspieszyłam w stronę rzeki. Jednak
















