Była już dziewiąta wieczorem, kiedy wrócili do rezydencji Johanssonów.
Jednak salon był pełen ludzi.
– Jeszcze wam się przypomniało, żeby wrócić? – ryknął ktoś.
Samantha, z lizakiem w ustach, zmarszczyła brwi na mężczyznę, który krzyczał. Okazało się, że to jej ojciec, Dariusz.
– Dlaczego? Co złego w tym, że wracam teraz?
– Ty w ogóle patrzysz na zegarek? Która jest godzina? – Dariusz nie przestaw
















