Samantha, gotowa wymierzyć szybkie kopnięcie draniowi stojącemu przed nią, niespodziewanie Francis nachylił się blisko, a jego głos miał urzekający magnetyzm. – Daj mi fartuch – wyszeptał jej do ucha, tonem kojącym i melodyjnym.
Z rozmysłem wyciągnął rękę i objął Samanthę w talii, zręcznie zdejmując fartuch.
Ten widok wprawił Isaaca i Rylanda, dwóch braci, w osłupienie.
Ich tatuś… miał taki talent
















