– A, tak? – Samantha potarła podbródek i powiedziała: – Da się zrobić. Ale obawiam się, że dwadzieścia tysięcy dolarów to za mało. A gdyby tak dodać jeszcze jedno zero?
– Ty…! – Ojciec Yveline odsunął krzesło, wstał i wycelował palcem w Samanthę. – Ty, tleniona wydro! Wygłaszasz tak bezczelne żądania – myślisz, że możesz zastraszać rodzinę Zara?
Samantha uśmiechnęła się złośliwie i odparła chłodno
















