Wtem Samantha stłumiła swoje chaotyczne myśli i spokojnie uśmiechnęła się do Josefa.
– Młody człowieku, czy ty nie wiesz, że od dziecka jestem beznadziejna we wszystkim, ale zawsze byłam najlepszą zadymiarą i awanturnicą wśród rówieśników?
Franciszek przerwał niecierpliwie:
– Dobra, chodźmy odpocząć.
Następnie rozkazał Josefowi:
– Odwieź tego człowieka na Południową Górę i będziesz odpowiedzialny
















