„Cóż, pochodzę z Pyralis, tak jak pani. A do tego jest pani najbogatszym człowiekiem w mieście. Dlaczego miałbym nie współpracować z panią?”
Ivor był oszołomiony.
„Jeśli nic więcej, to już idę” – powiedziała Bonnie sucho.
Zanim Ivor zdążył zadać jakieś pytania, Jim wsunął się między niego a Bonnie.
„Słyszał pan, panie Ivorze.”
Ivor odczuł, że Jim próbuje się go pozbyć.
Zaniepokojony, że Ivor
















