Bonnie, zajęta gryzieniem kawałka kałamarnicy, niczego nie zauważyła. Dopiero reakcja Jima zwróciła jej uwagę. Zapytała, zmieszana:
– Co się stało?
On zmarszczył brwi.
– Myślę, że ktoś nas właśnie sfotografował.
– Naprawdę? – Rozejrzała się, ale nie dostrzegła nikogo podejrzanego.
Jim nadal marszczył brwi.
– Nie jestem pewien.
– Może ktoś cię rozpoznał? – zasugerowała Bonnie.
– Być może.
















