„Zapomnijmy o tym. To za dużo kłopotu.”
To zbiło dyrektora z tropu. „W takim razie może pani już się rozłączyć.”
Bonnie przez chwilę milczała, zanim powiedziała: „Mam coś ważnego do powiedzenia.”
„Zmie-niła pani zdanie?”
„Nie.”
„Rozłączam się.”
Znowu zapadła cisza. Dyrektor mógł nie być zainteresowany tym, co miała do powiedzenia, ale też nie rozłączył się. „O co chodzi?”
„Oto rada. Przesta
















