Jej usta były wilgotne, a policzki rumiane. Prawie mógł wyobrazić sobie, jak słodko muszą smakować…
Ivor przełknął ślinę.
W tej chwili Bonnie gwałtownie otworzyła oczy i ich spojrzenia się spotkały.
Było niezręcznie. Ivor nadal pochylał się, jakby znajdował się pod jej urokiem. Byli tak blisko siebie, że ich nosy prawie się stykały. Czuło się to dziwnie.
– Co ty robisz? – zachowała jasność umy
















