Zahara
Chata Zane'a była dokładnie taka, jaką ją zapamiętałam. Półka z książkami starannie ułożona w jednym rogu, jego biurko zabałaganione i pełne zwojów, a powietrze przytulne, lekko magiczne. Zdjęłam kaptur, usiadłam, a wkrótce weszli Ian i Tristan, stając po każdej stronie, strzegąc moich pleców.
Zane zamknął wejście do chaty, mamrocząc zaklęcie, a powietrze stało się ciężkie, jakby niewidzial
















