ZAHARA
"Chodzi o to, że... Jutro jest pełnia księżyca, odbędzie się ceremonia naznaczenia" – powiedziałam, przełykając gulę wstydu, która uformowała się w moim gardle.
Spojrzenia wokół mnie skierowały się w moją stronę i poczułam, jak w powietrzu rozprzestrzenia się napięcie. Członkowie watahy wydawali się zaskoczeni tą wiadomością, ale także podekscytowani i ciekawi. Starszyzna skinęła aprobująco
















