Tristan
– Jestem tu tylko po to, żeby zaopiekować się twoim ojcem – powiedziała, obdarzając mnie chłodnym i odległym spojrzeniem. – Jak tylko wyzdrowieje, odejdę.
Westchnąłem głęboko, patrząc na Zaharę i jej pełen skruchy wyraz twarzy. Postanowiłem zabrać moją niechętną towarzyszkę na kolację, mając nadzieję, że uda nam się lepiej zrozumieć i pokonać rany przeszłości.
Ale wyglądało na to, że rana
















